Pewien przedsiębiorca zatrudnił w swojej firmie jako stróża nocnego, swojego przyjaciela. Nowozatrudniony gorliwie spełniał swoje obowiązki. Zbliżał się dzień gdy przedsiębiorca miał udać się w ważną delegację. Nazajutrz dnia poprzedzającego wyjazd, przyszedł do niego ów przyjaciel mówiąc:
- Słuchaj! Nie jedź w tą podróż. Miałem w nocy sen że pociąg którym zamierzasz jechać wykolei się i wszyscy zginą!
Przedsiębiorca pomyślał: "dziwak z niego ale może ma prorocze sny?" i zrezygnował z podróży. Następnego dnia ogląda wieczorne wiadomości i rzeczywiście - pociąg ktorym miał jechać wykoleił się, wszyscy zginęli. Rano idzie do swego przyjaciela-jasnowidza dziękując mu serdecznie mówi: "Niestety musze cię zwolnić".
Dlaczego?
Zasnął na służbie.
on chcial zginąc :(
Mi by bardziej pasowało że ten stróż jest terrorystą który zrobił zamach na ten pociąg i nie chciał żeby jego przyjaciel zginoł :)
Zwolnił go dlatego bo spał. Był przecież stróżem nocnym więc nie wypełnił swojej roboty.